paź 14 2015

Liczby, liczby, liczby ...


Liczby otaczały człowieka od zawsze, tylko on nie zawsze zdawał sobie sprawę z ich istnienia. Z biegiem wieków zauważaliśmy ich coraz więcej. Na początku ważna była ilość członków rodziny, później, gdy w wymianie handlowej pojawiły się pieniądze należało zacząć je liczyć, aby nie zostać oszukanym. Dziś nie potrafimy obyć się bez zegara, daty, numeru PIN do telefonu, czy numeru ulubionego kanału telewizyjnego.

    Liczby odkrywano sukcesywnie. Pierwsze, rzecz jasna pojawiły się liczby naturalne, najpierw jako nacięcia wykonane przez ludzi pierwotnych na kościach, później jako znaki pisma klinowego Babilończyków i hieroglify Egipcjan. Wśród starożytnych matematyków należy także wymienić Chińczyków, Hindusów oraz Greków - z ich przemyśleń korzystamy do dziś.

    Pewien problem sprawiło ludziom zero, gdyż nie wiedziano jak interpretować coś co oznacza nic.

    Ciekawić może fakt, że kiedy odkryto liczby ujemne (pierwsze wzmianki pochodzą z chińskich prac z I wieku p.n.e. oraz z hinduskich z VII wieku n.e.) uznano je za absurdalne i najczęściej opuszczano, argumentując tym, że "ludzie nie uznają liczb ujemnych". Liczby ujemne zaczęły wracać do łask dopiero od XIII w.

    Dziś nie wyobrażamy sobie życia bez liczb mniejszych od zera. Bo jak zapisać temperaturę pięknego zimowego poranka, lub jak przedstawić stan naszych finansów przed wypłatą kieszonkowego?

    Na razie to tyle. W następnym poście zastanowimy się dlaczego liczymy w dziesiątkach i w jakich systemach liczono dawniej.

bserafin : :